Posyłam moje myśli z wiatrem,
jak gołębie podniebne – powrócą.
Trzymam tęsknoty wartę,
poranki z wieczorem się kłócą.
Czas rozciągnął babiego lata przędzę,
na skronie niedawno młodych,
co ukryć pragną życia nędzę -
odłączeni od Ojcowskiej trzody .
Czy o doświadczenie bogatsi ?...
samodzielnie pędzą życia minuty.
Świat na nikogo już nie patrzy,
ze wszelkich zasad wyzuty
Odchodzą ludzie prawi do Pana,
tak szybko jak kwiaty w ogrodzie
i niby chwila jak niegdyś ta sama,
a jednak zmienia się co dzień.
Nie ma już 96 wśród żywych ,
nie ma profesora Szaniawskiego,
co dzień mniej ludzi prawdziwych,
nie ma już nic bezpiecznego. -
Zwariował w pogoni za zyskiem
świat, w którym ohyda i wojny,
kiedy zagłębisz się nad wszystkim,
Twój dzień nie będzie spokojny.
Dwudziesty pierwszy wiek,
kroczy z butami kłamstwa
w nijakości zagubiony człowiek,
już nie odróżnia dobra od draństwa…
A myśli biegną nieubłagalnie
w codzienności nieludzkie drogi
ku przemijaniu nienormalnie
człowiek bez Boga staje się ubogi -
październik 2012